Kolejne polskie przygłupy z hordy - omijać łukiem

[Szoki]

i nie wdawać się w żadne "dyskusje" - to ten typ cfaniaków z podwurka (celowo z błędem). którzy nie atakowani atakują sami bez żadnych przyczyn najlepiej od tyłu i nie poprzestają na jednym razie - kończą dopiero wtedy gdy osobie po drugiej stronie odechce sie już grać. Typowy przykład tchórzliwych sukinkotów silnych w grupie lub wtedy gdy mają dużą przewagę.

Gildia zwie sie: WYSTAWIA BOOSTA ZA OKNO
http://eu.wowarmory.com/guild-info.xml?r=Scarshield+Legion&gn=WYSTAWIA+BOOSTA+ZA+OKNO

Wczoraj nie dał mi żyć niejaki Jastrzab. Pan Jaszczomb ominięty z daleka i nie wykazujący (pozornie) agresywnych zamiarów zaatakował mnie od tyłu - mając olbrzymią przewagę załatwił mnie bardzo szybko. I wszystko byłoby ok - nie raz już mi sie zdażyło (dość często po 1 wipie machamy sobie rączkami z hordziakiem, dziękując sobie za walkę) - tylko że nie wziąłem pod uwagę tego że to jest polska zakompleksiona horda. Sytuacja powtarzała sie n razy. Nic miłego - przygłup nie pozwalający drugiemu grać. Na koniec poprosił o pomoc kolegów z gildii...

[Mitriu]

Ja akurat z Jastrzębiem się dogaduje, bywa że biegamy za sobą jak pies za kotem, duelujemy sie w Dalaran i polujemy na siebie w miastach - ale to jest rywalizacja, szczególnie że to nasz rodak co podsyca to. Nie mogę nic złego powiedzieć o nim, jak mamy dość walki to kończymy i sobie razem siedzimy (nie raz było tak że nawet ratował mi dupę przed innymi hordziakami). Co do innych z jego paki to nie wiem, tylko on mnie traktuje inaczej, tak też ja go traktuje.

[Szoki]

Dość miałem po którymś razie i chyba 3 razy okazywałem mu to w sposób raczej zrozumiały dla normalnego człowieka - nie reagując, stojąc spokojnie, odchodząc. Niestety nie pomagało. Moze gdybym tak jak on był ubrany w same epici, walił crity za critem i miał kilka tysięcy hp więcej - moze wtedy rzeczywiście stwierdziłby, ze ma już dość. A tak dwa, trzy casty i było po mnie. Dla niego czysty fun dla mnie brak możliwości gry - więcej brak możliwości wycofania sie, więcej bezsilność i wkurzenie na grę, stratę czasu. Jakoś mi cała radość z gry uleciała.

Możesz Mitriu mówić co chcesz ale ja szanować takiego kogoś raczej nie bedę. Nie raz dostawałem w dupę od wyekwipowanych hordziaków. Tylko, że ostatnio praktycznie omijała mnie przyjemność spotkań z polską hordą a co za tym idzie nie była to duża przeszkoda w zabawie. Ot zginąłem, raz góra dwa razy i na tym koniec. Hordziak odchodził, czasem sie ze mnie śmiał, czasem kłaniał, czasem machał łapką na do widzenia. Ale pozwalał grać. A ci tu eech szkoda mówić...

Akurat tam gdzie byłem nie za bardzo miałem możliwość wycofania sie tak aby mnie nie widział - kładka w BRD i jeziorko lawy do której mnie zrzucał. Po resie w lawie obrywałem znowu.

[Mitriu]

Szoki wrote:

Dla niego czysty fun dla mnie brak możliwości gry - więcej brak możliwości wycofania sie, więcej bezsilność i wkurzenie na grę, stratę czasu. Jakoś mi cała radość z gry uleciała.

Scarshield Legion - RP-PVP

Nic Ci na to nie poradzę, to serwer PvP a to co on zrobił to World PvP, miał radochę wrzucając Ciebie do lawy... też bym miał jak bym wrzucił kogoś do lawy i patrząc jak się biedak ratuje.

Na tym polega zabawa, ja np. swoim shamanem latam na mouncie do hordziaka, używam skill Thunderstorm co wywala na 20y przeciwnika... i spadają z mountów, rozwalając się na kwaśne jabłko na ziemi lub Rogalem uzywam Distract co zwraca uwagę przeciwnika na dany punkt i ten jadąc mountem zmienia kierunek jazdy... w przepaść

To jest Fun w World PvP, jeżeli jesteś na serwerze PvP to musisz się z tym pogodzić, że przeciwna frakcja będzie Cię męczyć jak chce a jak nie to oleje.

Wiele razy ja też dostawałem po mordzie - na pewno każdy z nas miał taka sytuację i nie powinna ona nikogo dziwić. Podnieś się i graj dalej - proste (ALBO NAUCZ SIĘ GRAĆ PVP-WTEDY SOBIE PORADZISZ)

[Tamari Pogranicznicy]

Gość o nicku Jastrzab gankuje mnie i moich znajomych od początkowych leweli. Ostatnio go nie było, widocznie wrócił. Omijać szerokim łukiem.

BTW. Nazwa gildii chyba nie jest zgodna z Blizzardowskimi zasadami.. Można by ich zaraportować :P

[DarioG]

Jastrząb to kawał ch... Zabijać od razu.

[Katedreams]

W dodatku jest niezły, więc Szoki nawet w epikach go omijaj.
Raz spotkaliśmy go przed Uldem i mu wklepaliśmy, ale chyba 6 biło go całkiem długo.
W każdym razie ja też mam go na indeksie za wyczyny na wyspie .

[Szoki]

Nie Mitriu RP-PVP wcale nie tłumaczy buractwa, chamstwa i zakompleksienia.

[Mitriu]

Szoki wrote:

Nie Mitriu RP-PVP wcale nie tłumaczy buractwa, chamstwa i zakompleksienia.

Czyli jak ja zabiję hordziaka po drodze to jestem burakiem, chamem i mam kompleksy?

Czyli jak chodzę moim rogalem do Orgimmar i wycinam tam hordę dla zabawy to robię zle? jestem burakiem? bo ukrywam się, zabijając tych co mnie szukają? i mam z tego frajdę?

Każdego coś innego kręci w WoWie, widocznie on lubi uprzykrzać innym życie... tak jak ja - tylko że hordzie

[Erkaes]

Mimo ze gram w PvE to jak spotkam hordziaka na drodze nawet się nie zastanawiam... kill them all... i też raczej walę z zaskoczenia bo PVE długo nie powalczę z czającym PVP...

Bardzo ładnie mi wychodzi rozwalanie hordziakow w tym obozie gdzie jest The Nexus... Jak tam się znajduje i widzę, ze jest hordziak w obozie stoję sobie na skałce full nuke czym się da w nic nieczającego hordziaka... i w nogi przed strażą heh...

dobry hordziak to zabity przynajmniej 3razy hordziak ....
no chyba, że na mnie to trafia heh...

[Gajowy]

Swego czasu poczytałem za powód do dumy, że hordziaki z "Nie będzie niczego", gankując na wyspie, aż we trzech polecieli za mną na statek by mnie sklepać.
Aż we trzech! Ale musiałem budzić u nich szacun!

Szoki, gankerzy w świecie PVP byli, są i będą. Traktuj to tak, jak zwisy kompa, braki netu itp. Ja trafiając na upierdliwego hordziaka, zanim się po raz kolejny wskrzesiłem, szedłem po kawę. ŻADEN ganker nie wytrzymywał tak długo. A jak się musiał sam na siebie wkurzać, że tyle czasu zmarnował.

[Szoki]

Przecież wiem że sa i będą - ostrzegam tylko przed ta gildią kolejnych niestety polskich oszołomów. Gdybym nie akceptował PVP grałbym sobie przecież spokojnie np na Hellfire.

Mitriu - czyste PVP to jedno a chamstwo to drugie i tyle. Wcale nie obchodzi mnie co bawi "jaszczomba" - zachowuje sie jak chuligan i tyle. W sumie żadnym usprawiedliwieniem dla chamskich zachowań sa słowa: jego to bawi. To tak jakby pisać o złodzieju że bawi go okradanie innych i ponieważ go bawi to wszystko jest ok. Są pewne granice, normy kulturalnego zachowania - obowiązują wszędzie nie tylko w domu, klasie czy pracy. Niestety ostatnio widze że coraz więcej osób ich nie widzi lub nie chce widzieć. A jak obserwuje pewną osobę ze swojej dalekiej rodziny to czasem myśle że pewne pokolenie w dużej cześci nawet nie wie o ich istnieniu. Efekt bezstresowego wychowania czy co ?
Nieważne - ja tam innych wychowywać nie będę, nie moja sprawa - co najwyżej wywalam takich na zbity pysk ze swojego domu (jak nie potrafią zrozumieć że u mnie się nie dymi) albo unikam kontaktów. Co szczerze innym w przypadku "jaszczomba" polecam - jak ja lubie za to słowo naszą first lady

[Mitriu]

Ciekawe czy jakby to był inny hordziak (nie z polski) to by był ten topik

[Katedreams]

RKSLukasz wrote:

dobry hordziak to zabity przynajmniej 3razy hordziak .... .

Jak dla mnie to cytat tygodnia

[Szoki]

Mitriu wrote:

Ciekawe czy jakby to był inny hordziak (nie z polski) to by był ten topik

pewnie nie